Witajcie :)
Niedzielę dla włosów niestety mogłam zrelacjonować dopiero dziś. Wczoraj byłam prawie cały dzień zajęta. Nawet zrobienie zdjęć kompletnie wypadło mi z głowy i dlatego muszę od razu Was przeprosić za ich jakość oraz za to, że nie ma dokładnego zdjęcia całych włosów. Zapraszam do zapoznania się z tym, co zrobiłam wczoraj moim włosom :)
Co zrobiłam?
Niedzielę dla włosów niestety mogłam zrelacjonować dopiero dziś. Wczoraj byłam prawie cały dzień zajęta. Nawet zrobienie zdjęć kompletnie wypadło mi z głowy i dlatego muszę od razu Was przeprosić za ich jakość oraz za to, że nie ma dokładnego zdjęcia całych włosów. Zapraszam do zapoznania się z tym, co zrobiłam wczoraj moim włosom :)
Co zrobiłam?
- Naolejowałam włosy olejkiem GP z czerwoną papryczką na ok. 3 godziny.
- Umyłam je żelem Facelle.
- Nałożyłam odżywkę Isany Locken Spulung, do której dodałam 4 kropelki olejku ze słodkich migdałów. Po 5 minutach spłukałam.
- Do ostatniego płukania użyłam płukanki ze skrzypu polnego.
- Osuszyłam włosy bawełnianą koszulką, nałożyłam odrobinę odżywki Joanny b/s, rozczesałam grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami i zabezpieczyłam końce silikonowym serum.
- Dwie łyżki skrzypu polnego włożyłam do garnka i wlałam 500 ml wody.
- Wszystko gotowałam ok. 5-7 minut.
- Odcedziłam skrzyp.
- Opłukałam włosy gotowym roztworem.
Płukanka ze skrzypu ma odżywić, wzmocnić włosy oraz nadać im połysk.
Efekty:
Włosy dociążone, błyszczące, odżywione i meeega puszyste! Puszystość mogę zawdzięczyć płukance, bo zazwyczaj po odżywce Isany aż takie nie są. Natomiast blask, to zasługa olejku GP z czerwoną papryczką, po którym moje włosy zawsze mocno lśnią. Bałam się przesuszenia po ziołowej płukance, dlatego uprzednio dobrze nawilżyłam włosy. Na szczęście wszystko było w porządku. Niestety cały czas mam wrażenie, że Facelle niedokładnie domywa mi włosy. Następnym razem będę używać go więcej do mycia lub zastosuję metodę kubeczkową.
Podsumowując - niedziela dla włosów udana, płukanka dla włosów dała by pewnie większe efekty, kiedy robiłabym ją systematycznie. Na szczęście mam jeszcze trochę skrzypu w zapasie :)
Jak Wasza niedziela dla włosów?
Buziaki,
storm.
Alez ślicznie nawilzone loczki :)! Plukanke ze skrzypu lubię, również niedługo pojawi się u mnie w NDW ;)
OdpowiedzUsuńOoo, czekam na Twoje efekty :)
UsuńJeszcze nigdy nie używałam płukanki ze skrzypu :)
OdpowiedzUsuńPolecam, warto chociaż spróbować :)
UsuńLoczki wygladaja cudnie! :)
OdpowiedzUsuńJaa niestety jakoś nie mogę przekonać się do płukanek. Moje włosy kiepsko reagują na zioła, więc boję się przesuszenia. Z drugiej strony - płukanka z siemienia powinna działać nawilżająco. Musze się kiedyś przemóc i coś wypróbować. A nuż spodoba mi się taka forma pielęgnacji?
Pozdrawiam!
Ja osobiście uwielbiam płukankę z siemienia, rzeczywiście działa bardzo nawilżająco. Dla suchych, zniszczonych, wysokoporowatych włosów to ukojenie, spróbuj :)
UsuńJakie śliczne loczki! Zakochałam się. Czekam na relację z następnych użyć płukanki. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTeż kiedyś robiłam płukankę ze skrzypu, ale brakowało mi właśnie systematyczności :) Może jeszcze do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne loczki :) Też robiłam ostatnio płukankę ze skrzypu polnego ale jednak bardziej wole te nawilżające.
OdpowiedzUsuń