Witajcie!
Kremowania włosów próbowałam w swoim życiu może dwa razy. Kompletnie zapomniałam o tej metodzie, ale ostatnio sobie o niej przypomniałam i wczoraj nałożyłam na włosy zwykły glicerynowy krem do rąk z aloesem. Dokładnie ten:
Jego skład: aqua, paraffinum liquidum, stearic acid, glycerin, cetyl alcohol, glyceryl stearate, dimethicone, aloe barbadensis leaf extract, triethanolamine, propylene glycol, methylparaben, propylparaben, diazolidyl urea, parfum, linalool.
- Najpierw zmieszałam krem z łyżeczką oleju odbudowującego YR
- Nałożyłam tę mieszankę pod czepek na prawie 2 godziny
- Zmyłam całość szamponem odbudowującym YR
- Następnie nałożyłam dość pokaźną ilość odżywki odbudowującej również z YR na jakieś 7 minut
- Potem osuszyłam włosy bawełnianą koszulką, rozczesałam, a w końce wtarłam jedwab w płynie GP
- Włosy wyschły naturalnie
Efekty:
Po wyschnięciu włosy były trochę spuszone. Zawsze większa ilość nawilżaczy tak na nie wpływa, zwłaszcza aloes. Były jednak bardzo puszyste i miękkie. Związałam je na noc w koczek, a dziś po rozpuszczeniu ujrzałam dociążone (żeby nie powiedzieć obciążone) pasma. Jest to pewnie zasługa parafiny, która jako nieliczna potrafi choć trochę dociążyć moje włosy. Są one również nawilżone, ale nadal trochę się puszą. Niemniej jednak, jestem zadowolona z kremowania i myślę, że jeszcze nieraz wrócę do tej metody, ale może wykorzystam inny kosmetyk :)
zdjęcie bez lampy, sztuczne światło
Zauważyłam, że włosy ostatnio straciły trochę na objętości, ale już niedługo dam im solidną dawkę protein. Mam nadzieję, że to pomoże ;)
Próbowałyście kremowania?
Co dziś działo się w Waszych niedzielach dla włosów?
Trzymajcie się,
Storm.
Mamy bardzo podobny typ włosa :) Próbowałaś bez rozczesywania włosów po myciu? Gdy porzuciłam grzebień nastąpiła u mnie ogromna poprawa skrętu i zmniejszyło się puszenie. :)
OdpowiedzUsuńZawsze czeszę włosy na mokro tuż po osuszeniu koszulką i jestem zadowolona z tej metody :)
UsuńJa kremowania jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu spróbować kremowania,bo zawsze jakoś wybieram co innego:)
OdpowiedzUsuńMoje włosy i skóra nie przepadają za parafiną :(
OdpowiedzUsuńMoja skóra także za nią nie przepada, ale włosom nie przeszkadza :)
UsuńTeż kremowałam włosy ale teraz wracam do olejowania :)
OdpowiedzUsuńlubię kremować włosy, a najbardziej masłem do ciała czekoladowym i kremem z mocznikiem, obydwa są z Isany, świetna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę wypróbować to masła na włosach ;d!
UsuńJa jednak standardowo wole olejowac ;) Widze, ze u Ciebie YR rzadzi ;D Wreszcie udalo mi sie dorwac ten olejek i odzywke :)
OdpowiedzUsuńTeż mimo wszystko wolę olejowanie :) Jasne, uwielbiam tę serię odbudowującą, mam nadzieję, że u Ciebie również tak dobrze się sprawdzi :) !
UsuńJa zdecydowanie wolę olejowanie. Szkoda, że Twoje włoski nie są już loczkami :(
OdpowiedzUsuńNiby szkoda, ale w takiej odsłonie też się bardzo dobrze czuję :)
Usuńja dzis kremowałam balsamem isany:)
OdpowiedzUsuńPo paru razach kremowania miałam wielki puch, więc chyba wolę olejować :D
OdpowiedzUsuńMówisz, że mniejsza objętość... Dla mnie nawet taka jest nieosiągalna ;)
Nie jestem fanką kremowania- wolę oleje :)
OdpowiedzUsuńKremowanie u mnie obciąża wlosiska :(
OdpowiedzUsuńKremowanie to ciekawy sposób, ale boję się, że u mnie doszłoby do przeciążenia...
OdpowiedzUsuńZawsze warto sprobowac :)
UsuńMoje wlosy bardzo lubia parafine. Najlepsze efekty mam po olejowaniu oliwka Bambino. We wczorajszym poscie opisalam jak u mnie sprawdzilo sie kremowanie kremem z Isany z mocznikiem :)
OdpowiedzUsuńRaz tylko kremowalam włosy, ale efekt mnie nie powalił ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie kremowalam wlosów :)
OdpowiedzUsuńco powiesz na wspólną obserwacje ? ;)
http://xblueberrysfashionx.blogspot.com