niedziela, 28 września 2014

Niedziela dla włosów (11)



Cześć!


Dzisiejsza niedziela dla włosów nie obfitowała w szaleństwa i eksperymenty, ale udało mi się wypróbować dwa nowe produkty, które bardzo przypadły do gustu moim włosom, zapraszam :)



Co zrobiłam?


  • Naolejowałam włosy olejkiem odbudowującym z Yves Rocher na 3 godziny,

  • Zmyłam go żelem Facelle,

  • Nałożyłam dosłownie na dwie minutki balsam ziołowy miękki Babuszki Agafii,

  • Po zmyciu nałożyłam na nie odrobinkę odżywki b/s Joanny Naturii z makiem i bawełną, rozczesałam włosy, a na końcówki użyłam jedwabiu w płynie GP




Niestety bardzo się spieszyłam i musiałam włosy wysuszyć suszarką, co zaskutkowało puchem :(
Związałam więc włosy w koczek, po kilku godzinach je rozpuściłam i po puchu nie było śladu :)




Efekty?



Włosy dociążone, mega błyszczące i miękkie. Loki sprężyste i zadowolone :) Niestety po paru godzinach trochę się ,,powyginały'' co widać na zdjęciach.


Btw, patrząc na zdjęcia swoich włosów mam ochotę zmienić kształt końcówek, trochę go wyostrzyć. Jak myślicie?

















A jak Wasze niedziele dla włosów :) ?
Pozdrawiam,
Storm.

piątek, 26 września 2014

Maska nawilżająca do włosów z olejkiem arganowym Isana - hit czy kit?



Witajcie!



Tę maskę kupiłam stosunkowo niedawno, bo w minione wakacje. Zachęcona pozytywnymi opiniami i bardzo niską ceną, postanowiłam że też muszę ją wypróbować. Na szczęście już jest na wykończeniu, więc uznałam, że dziś ją zrecenzuję :)







Od producenta i skład:








Skład maski całkiem w porządku, ale moje włosy zdecydowanie nie lubią się z większą ilością humektantów, a i olejek migdałowy też ostatnio za bardzo im nie odpowiada.



Opakowanie:



Żółta, poręczna i wygodna do trzymania w dłoni tubka o pojemności 150 ml.



Zapach:



Przyjemny, świeży, typowy dla drogeryjnych odżywek, niedrażniący.



Konsystencja i wydajność:



Zbita, gęsta konsystencja charakterystyczna dla maski. Na moje włosy muszę użyć jej bardzo dużo. Według mnie nie jest ani trochę wydajna. Mam ją ok. 2,5 miesiąca, używam sporadycznie, najwyżej raz na dwa tygodnie, a maska jest już na wykończeniu. Słabo...



Cena i dostępność:



Maska jest bardzo tania, bo kosztuje zaledwie 4,99 zł. Dostępna w Rossmanie.



Działanie:




Muszę przyznać, że bardzo zawiodłam się na tej masce. Oczekiwałam wspaniałego nawilżenia, wygładzenia, nabłyszczenia włosów, a co uzyskałam? Za każdym razem matowe, spuszone, lekkie włosy o nierównomiernym skręcie. Tu możecie zobaczyć efekty po użyciu tej maski: KLIK i KLIK.
Próbowałam zużyć maskę do emulgowania oleju, marne efekty. Tuningowałam ją półproduktami, też źle. Cały czas puch nie do ujarzmienia.



Słyszałam o masce wiele pozytywnych opinii, wiele dziewczyn bardzo sobie ją chwali. Moim włosom niestety w ogóle nie przypadła do gustu, totalny kit. Nie zakupię jej ponownie.



Używałyście tej maski?
Może u Was sprawdziła się lepiej?
Pozdrawiam, Storm.

środa, 24 września 2014

Zakwaszające płukanki - sekret gładkich i błyszczących włosów



Witajcie!



Płukanki są zazwyczaj ostatnim punktem pielęgnacji, ale wbrew pozorom mogą dużo zdziałać na naszych włosach. Jest wiele rodzajów płukanek: nawilżające, nadające kolor, ziołowe, zakwaszające. Dziś zajmiemy się tymi ostatnimi.



Płukanki zakwaszające przez swoje kwaśne pH (<7) pomagają domknąć łuski naszych włosów, a co za tym idzie wygładzają je, nadają im blasku, mogą zminimalizować puszenie i elektryzowanie się kosmyków. Sprawiają one, że kolor wolniej wypłukuje się z włosów jeśli są one farbowane, a kwaśne środowisko jest ,,odstraszaczem'' dla bakterii. Płukanki zakwaszające mogą również przedłużać świeżość włosów.



Przykłady płukanek zakwaszających:



Płukanka octowa




źródło



Do litra wody wlewamy ok. 4 łyżek octu. Należy pamiętać aby był to ocet jabłkowy, a nie spirytusowy. Ocet jabłkowy możemy kupić w sklepach ze zdrową żywnością, supermarketach, ale również przyrządzić samemu. O takim domowym occie pisałam TU.




Płukanka z sokiem z cytryny








źródło





W litrze wody rozpuszczamy sok z połowy cytryny.
Zamiast cytryny możemy użyć też innych cytrusów.




Płukanka z hibiskusem







źródło



Dwie torebki herbaty hibiskusowej rozpuszczamy w litrze wody. Wystudzonym roztworem płuczemy włosy.
Warto pamiętać, że płukanka hibiskusowa wydobywa rude refleksy ;)




Płukanka kawowa








źródło



Dwie łyżki kawy należy zalać litrem wrzątku. Przestudzić roztwór, przecedzić i wypłukać włosy.
Płukanka kawowa może lekko je przyciemnić.



Płukanki zakwaszające możemy również zakupić. Przykładowe kupne płukanki:



Marion, Nature Therapy, Ocet malinowy & Koktajl owocowy
KWC












Yves Rocher Płukanka octowa z malin
KWC













Używacie płukanek na włosy?
Które lubicie najbardziej?
Buziaki,
Storm.

poniedziałek, 22 września 2014

Czego wystrzegać się w składach kosmetyków?




źródło



Witajcie!




Tym razem niestety nie pojawi się wpis z serii Niedziela dla Włosów. W ten weekend nie miałam zbyt wiele czasu, by zająć się włosami.
Jest natomiast wpis, który mam nadzieję pomoże wielu osobom niemającym pojęcia jak analizować składy kosmetyków.
Dziś zajmiemy się tym, jakich podstawowych substancji należy wystrzegać się, aby jak najbardziej chronić swoje włosy, a także skórę.



1. Sodium Lauryl Sulfate (SLS) Sodium Laureth Sulfate (SLES)


Czyli ogólnie siarczany. Są to substancje powszechnie stosowane jako detergenty myjące zarówno w płynach do mycia naczyń, podłóg, płynach do prania jak i w szamponach do włosów, tonikach do twarzy, żelach pod prysznic itp.
SLSy są mocnymi detergentami, które służą do zmycia tłuszczów i wytworzenia piany. Mają silne działanie myjące, a co za tym idzie podrażniają naszą skórę.
Stosowane w kosmetykach do twarzy powodują wysuszanie, zaburzają pracę gruczołów łojowych, mogą powodować świąd i wypryski.
Często stosowane w szamponach wysuszają włosy, powodują łupież oraz swędzenie skóry głowy, co nie oznacza, że raz na jakiś czas powinniśmy dobrze oczyścić naszą skórę oraz włosy kosmetykiem z SLESami.
Na dłuższą metę zdecydowanie odradzam ich stosowania.



2. Alkohole, np. alcohol denat, benzyl alcohol, isopropyl alcohol, stearyl alcohol, ethyl alcohol


Służą jako środki odtłuszczające, dezynfekujące oraz rozpuszczalniki. Mają silne działanie wysuszające i podrażniające, więc nie polecam stosować ich codziennie, szczególnie w kosmetykach, które nakładamy na twarz.
Na szczęście są również dobre alkohole tłuszczowe zaliczane do emolientów. Jest to np. gliceryna (glicerin), cetyl alcohol, cetearyl alcohol. Te substancje aktywują składniki i pozostawiają warstwę filmu.
Nie należy wystrzegać się alkoholu w niektórych kosmetykach, np. wcierkach, ponieważ ułatwia on przenikanie dobrych substancji wgłąb skóry.



3. Parafina, czyli petrolatum, mineral oil, paraffin oil




Czyli produkt destylacji ropy naftowej. Tworzy na skórze i włosach nieprzepuszczalny film dla gazów i wody. Tym samym jest ,,zapychaczem''. Powoduje, że nasza skóra ,,nie oddycha''. Stwarza beztlenowe warunki sprzyjające rozwojowi bakterii, a co za tym idzie może wywoływać powstawanie zaskórników i pryszczy.



4. Parabeny, np.
methylparaben, ethylparaben, butylparaben i propylparaben


Czyli powszechnie stosowane konserwanty o charakterze bakteriobójczym i grzybobójczym. Mogą wywoływać reakcje alergiczne. Są toksyczne dla zwierząt. Od lat trwają spekulacje na temat rakotwórczego działania parabenów. Wchłaniają się one przez skórę do krwi i limfy. Mogą być przyczyną zaburzeń gospodarki hormonalnej.




5. Barwniki




Ukrywają się pod numerami CI, mają za zadanie sugerować działanie kosmetyku (np. niebieski - świeżość), nadawać mu barwę. Mogą wywoływać reakcje alergiczne. Działają niekorzystnie na nasz organizm. Są jednak barwniki pochodzenia naturalnego, które znaleźć możemy pod nazwami: CI 75100 i CI 77947. Inne barwniki CI są syntetyczne.




Jest jeszcze wiele innych składników, które mogą wpływać negatywnie na nasze włosy czy skórę. W tym wpisie podałam według mnie te najważniejsze. Oczywiście nie ma co popadać w paranoję i pozbywać się teraz wszystkich kosmetyków z powyższymi substancjami w składzie. Niektórzy preferują parafinę w kosmetykach do włosów, inni nie boją się parabenów i sztucznych konserwantów. Warto jednak wiedzieć, co może szkodzić naszym włosom i skórze. Mam nadzieję, że komuś się te informacje przydadzą :)



Czego Wy unikacie w składach kosmetyków?
Piszcie koniecznie w komentarzach :)
Pozdrawiam,
Storm.





Korzystałam z:
www.poradnikzdrowie.pl

sobota, 20 września 2014

TAG ,,To czy tamto?''


Cześć!



Zapraszam Was dziś na nieco luźniejszy post, czyli TAG ,,To czy tamto?'', który podpatrzyłam u Moje Bubble. Pomyślałam, że jest to bardzo fajny sposób na to żeby trochę lepiej się poznać :)






1. Dżinsy czy spodnie dresowe?


Zdecydowanie dżinsy! Mam kilka par spodni dresowych, ale chodzę w nich naprawdę rzadko i tylko po domu :D



2. Krótkie czy długie rękawy?

Lepiej czuję się w długich.



3. Sukienki czy spódnice?


Sukienki :) Lepiej się w nich czuję, mam wrażenie, że są wygodniejsze niż spódnice, mimo iż nie noszę ich zbyt często.



4. Paski czy krata?


Zależy o jaki ciuch chodzi. Jeśli koszula to krata, inne ciuchy - paski :)



5. Klapki czy sandały?


Sandały zdecydowanie.


6. Szale czy kapelusz?


Szale. Kapeluszy nie noszę w ogóle.



7. Wisiorek czy bransoletka?


Wisiorek.



8. Obcasy czy płaska podeszwa?


Zazwyczaj stawiam na wygodę, więc płaska podeszwa.




9. Buty kowbojskie czy sportowe?


Takie i takie :)



10. Marynarka czy bluza?


Nic :D Ale w ostateczności bluza.








1. Proste czy kręcone?


Mam słabość do kręconych i fal :)


2. Kok czy kucyk?


Kok



3. Wsuwki czy spinki?


Wsuwki, spinki wydają mi się zbyt dziecięce :D



4. Lakier czy żel?


Żel, w końcu to nim czasem stylizuję swoje włosy :) Lakieru używam bardzo rzadko, na specjalne okazje.



5. Długie czy krótkie?


Długie. Chociaż krótkie, zadbane, ładnie obcięte i wystylizowane również bardzo mi się podobają :)



6. Ciemne czy jasne?


Ciemne.



7. Bez grzywki czy z grzywką?



Trudno mi powiedzieć. Od zawsze miałam grzywkę, ale jak to w kręconych włosach bywa, trzeba było ją prostować. Teraz mam już ją bardzo długą, nie prostuję jej, ale zastanawiam się nad krótszą.



8. Związane czy rozpuszczone?


W domu zawsze spięte. Jeśli gdzieś wychodzę to zazwyczaj wolę je rozpuścić, chociaż ostatnio częściej chodzę w koku :)



9. Naturalne czy farbowane?


Naturalne. Z perspektywy czasu bardzo żałuję, że kiedyś tak często farbowałam włosy. Teraz używam henny i jestem bardzo zadowolona, ale mimo wszystko wolę naturalki.



10. Wystylizowane czy w nieładzie?


Zależy jak kto pojmuje nieład :D Jeśli już to chyba wolę nieład niż przesadnie wystylizowane włosy.







1. OPI czy China Glaze?


Nie miałam styczności z China Glaze, więc wybieram OPI :)



2. Krótkie czy długie?


Lubię jak lekko wystają za opuszki. Krótkie są ok, przesadnie długich nie lubię.



3. Naturalne czy tipsy?


Zdecydowanie naturalne.



4. Ciemne czy jasne kolory?



Ciemne :)


5. Gładkie lakiery czy piaski albo brokaty?


Gładkie, chociaż ostatnio polubiłam się z piaskami od Wibo. Są naprawdę ładne, ale strasznie się je zmywa.




6. Kwadratowe czy okrągłe?


Okrągłe.



7. Naturalne czy pomalowane?


Lepiej czuję się gdy mam chociaż samą odżywkę na paznokciach. Zazwyczaj chodzę w pomalowanych, dlatego wybieram drugą opcję :)



8. Wycięte skórki czy odsunięte?


Muszę się przyznać, że wycinam :x Odsuwanie nie za dobrze mi wychodzi, ale próbuję odzwyczajać się od wycinania :)



9. Jednokolorowe czy szaleństwo kolorystyczne?


Zdecydowanie jednokolorowe.



10. Delikatne kolory czy neonowe?


Delikatne. Nie przepadam za neonami.








1. Bronzer czy róż do policzków?

Bronzer, nie przepadam za różem na policzkach.



2. Szminka czy błyszczyk?


Szminka.



3. Liner czy tusz do rzęs?


Tusz.



4. Podkład czy puder?


Puder. Podkładu używam bardzo rzadko.



5. Neutralne czy kolorowe cienie do powiek?


Neutralne. Lubię brązy i beże na powiekach :)



6. Prasowane cienie czy pigmenty?


Prasowane.


7. Pędzle czy gąbki?


Zależy do czego. Do pudru używam gąbki, do innych kosmetyków pędzli.



8. Matowo czy błyszcząco?


Zdecydowanie mat.



9. Lekki czy mocny makijaż?


Nie lubię przesadnego makijażu, dlatego lekki :)



10. Jasne czy ciemne usta?


Lubię każde, na codzień stawiam na jasne kolory, na specjalne okazje wolę ciemne :)



Nominuję wszystkich tych, którym TAG się spodobał. Jeśli macie ochotę, odpowiedzcie na te pytania na swoich blogach. Chętnie przeczytam :)


Pozdrawiam,
Storm.






wtorek, 16 września 2014

DIY - jabłkowa maska na włosy





Zainspirowana wpisem bez senności postanowiłam również wykonać domową maskę jabłkową :) Trochę zmodyfikowałam przepis, ale efekt wyszedł bardzo fajny :)



Jak zrobiłam maskę?

  • Pół jabłka (razem ze skórką) pokroiłam na kawałki i dokładnie zblendowałam
  • Dodałam pół łyżeczki miodu i odrobinę maski Alterry z granatem
  • Do tego wlałam ok. 10 kropelek olejku Babydream fur Mama oraz tyle samo olejku rycynowego
  • Dodałam ok. pół łyżeczki soku z cytryny
  • Dokładnie wszystko zmieszałam i nałożyłam na całe włosy
  • Zmyłam po 40 minutach żelem Facelle



Efekt?



Maska przede wszystkim dobrze spłukała się z włosów, więc bez obaw :) Należy po prostu dokładnie zblendować jabłko, tak aby było jak najmniej grudek.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po wyschnięciu włosów to niesamowity blask i nawilżenie. Włosy są miękkie, puszyste i mięsiste. Skręt niestety jest trochę rozluźniony.



Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia, bo nie miałam nikogo do pomocy, a z przodu nie potrafię sobie dobrze uchwycić włosów :<



Maskę na pewno jeszcze raz powtórzę, bo zauważyłam, że moje włosy bardzo lubią takie domowe mazidła, zwłaszcza z dodatkiem oleju rycynowego.


Jeżeli nie jesteście zagorzałymi fankami smaku jabłek tak jak ja, użyjcie je na włosy, naprawdę polecam :D



Pozdrawiam,
Storm.

niedziela, 14 września 2014

Niedziela dla włosów (10) - peeling cukrowy


Cześć!


Z góry muszę
Was przeprosić za zdjęcie słabej jakości po dzisiejszej niedzieli dla włosów. Niestety nie miałam już czasu, by powtórzyć ,,sesję'', dlatego mam tylko jedną fotkę :(
Dziś postanowiłam, że muszę bardziej zadbać o skórę głowy, dlatego głównym punktem SPA był peeling cukrowy.



Co zrobiłam?


  • Naolejowałam włosy olejem lnianym na ok. 2-3 godziny

  • Zmyłam go Facelle i przy okazji zrobiłam peeling
    cukrowy
    skalpu (do miseczki wsypałam trzy łyżki cukru i dolałam odrobinę szamponu, wymieszałam, następnie wykonałam kilkuminutowy peeling skalpu)

  • Następnie nałożyłam na włosy maskę Isany z olejkiem arganowym, do której dodałam 5 kropelek oleju ze słodkich migdałów

  • Spłukałam to po 20 minutach

  • Ostatnie płukanie to roztwór - pół litra przegotowanej wody + sok z połowy cytryny

  • Wysuszyłam włosy bawełnianą koszulką

  • Nałożyłam trochę odżywki b/s Joanny z makiem i bawełną

  • Rozczesałam włosy, w końcówki wtarłam kroplę jedwabiu GP

  • Chwilę pougniatałam włosy koszulką



Efekty?



Spodziewałam się, że maska Isany znów spuszy moje kosmyki. Nie myliłam się. Od razu po wyschnięciu włosy były napuszone. To pewnie za sprawą gliceryny już na trzecim miejscu w składzie, za którą moje włosy nie przepadają.
Tu moje pierwsze podejście do tej maski i również nieudane. Jak widać wersja z olejem arganowym w ogóle nie podpasowała moim włosom.Włosy są jednak błyszczące i wyglądają bardzo zdrowo. Skalp w końcu ,,oddycha''. Lubię to uczucie po peelingu. Niestety kosmyki wiszą smętnie, są jakby tępe, skręt nierównomierny. Po kilku godzinach puch zniknął. Jakoś będę musiała zużyć tę maskę Isany. Jako emulgator oleju sprawdziła się w porządku.
Tu możecie zobaczyć jako taki efekt:











Jak prezentują się Wasze włosy tej niedzieli?
Mam nadzieję, że trochę lepiej niż u mnie :D
Pozdrawiam Was gorąco,
Storm.




czwartek, 11 września 2014

Isana Hair Professional Locken Spulung - czego jej brakuje? Recenzja



Witajcie!

Tę odżywkę mam w swoich zbiorach już od dłuższego czasu. Czy mnie zachwyciła? Do zachwytu jeszcze wiele jej brakuje, ale muszę przyznać, że na moich włosach sprawdziła się baaaardzo dobrze. Niestety podobno brakuje jej na półkach w Rossmanie. Ja też już dawno jej nigdzie nie widziałam. Zapraszam na recenzję :)











Od producenta:
Seria pielęgnacyjna Isana Hair Proffesional umożliwia profesjonalną pielęgnację włosów w domu. Wysokiej jakości receptury wzbogacone wyjątkowymi składnikami dodają włosom nowego blasku. Opracowana specjalnie do kręconych i falowanych włosów odżywka do włosów kręconych wspomaga witalność i naturalną sprężystość loków aż po same końce, ułatwiając w sposób optymalny ich rozczesywanie. Specjalna formuła pielęgnacyjna z pantenolem i prawdziwymi proteinami z pszenicy pielęgnuje zniszczone włosy, dodając lokom blasku. Odżywka dostarcza intensywnego nawilżenia - aby loki wyglądały na zadbane, a skóra głowy była zdrowa.
• ujarzmia kręcone, niesforne włosy • do codziennej pielęgnacji • nie zawiera silikonów i parabenów. Tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie  pH przyjazne dla skóry.
STOSOWANIE: Wmasować delikatnie w wilgotne włosy, pozostawić na krótko, następnie spłukać. W razie potrzeby zabieg powtórzyć.




Skład:

Aqua, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate SE, Glycerin, Stearamidopropyl Dimethylamine, Panthenol, Hydrolized Wheat Protein, Niacinamide, Quaternium-87, Propylene Glycol, Distearoylethyl Hydroxyethymonium Methosulfate, Polyurethane-14, Amp-Acrylates Copolymer, Aminomethyl Propanol, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Parfum, Linalool, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Citric Acid, Lactic Acid, Sodium Hydrixide

Skład dosyć przyjemny. Na czwartym miejscu mamy glicerynę, na szóstym pantenol, na siódmym hydrolizowane proteiny pszenicy. Niestety jest też oblepiacz -
Quaternium-87, przez co odżywka nie jest zgodna z CG. Jest to jednak substancja, która nie nagromadza się na włosach, ułatwia rozczesywanie i dodaje włosom blasku.
Wiele dziewcząt skarży się na proteiny wysoko w składzie - moim włosom one nie przeszkadzają :)



Opakowanie:



Duża, 500 mililitrowa, biało-kremowa tuba, z której produkt łatwo się wydobywa. Przez opakowanie widać ile odżywki nam zostało.



Zapach:

Przyjemny, słodki, ale też trochę świeży. Charakterystyczny dla produktów Isany. Utrzymuje się na włosach po spłukaniu.



Konsystencja i wydajność:

Odżywka jest dosyć rzadka, ale nie przelewa się przez palce. Nie nakładam jej na włosy sporo, tylko tyle aby pokryć je delikatnie od ucha w dół.
Według mnie odżywka jest mega wydajna. Nie używam jej codziennie. Mam ją od marca  i dopiero teraz zaczyna mi się kończyć, więc jest już ze mną pół roku :)



Cena i dostępność:

Regularna cena odżywki to 9.99 zł, ale na promocji możemy kupić ją za jedyne 4.99 zł. Dostępna w Rossmanie.



Działanie:

Nakładam ją zazwyczaj na około 5-10 minut i działanie jest zawsze takie samo. Włosy są miękkie, gładkie, błyszczące i odpowiednio dociążone. Odżywka jest przeznaczona głównie dla włosów kręconych i ma na nie dobry wpływ. Sprawia, że loki są elastyczne i zdyscyplinowane. Niestety nie wpływa na objętość włosów i zbytnio ich nie nawilża.
Mi służyła również do emulgowania oleju, w czym sprawdziła się bardzo dobrze, a kilka razy nawet umyłam nią włosy i efekt również był bardzo fajny. Przede wszystkim mocno podbijała skręt.
Odżywkę często tuninguję półproduktami. W tej roli również dobrze się sprawdza.



Podsumowując, odżywka Isany dla loków jest naprawdę godna uwagi. Mimo, że nie jest do końca moim ideałem, bardzo ją lubię i nie będę z niej rezygnować. Polecam ją nie tylko kręconowłosym, dziewczyny z prostymi włosami również powinny ją wypróbować :)



Miałyście tę odżywkę w swoich zbiorach?
Lubicie?
Buziaki, storm.

środa, 10 września 2014

Dlaczego systematyczność jest tak ważna w pielęgnacji?

źródło




Witajcie!



Często na blogach urodomaniaczek poruszane są kwestie bycia systematycznym w pielęgnacji. Sama mam problem z regularnością w wielu aspektach, dlatego dziś postanowiłam trochę przybliżyć temat.



Co to znaczy być systematycznym?



Ja rozumiem to jako bycie konsekwentnym i regularnym w wykonywaniu pewnych czynności. Człowiek systematyczny rzadko się poddaje, bo wie, że tylko w ten sposób osiągnie swój cel. Nie ma tu miejsca na lenistwo i odkładanie rzeczy na później. Jeżeli zacznę robić coś tu i teraz, to szybciej skończę i szybciej będę cieszyć się sukcesem :)



Od czego zacząć?



Przede wszystkim postaw sobie cel. Chcesz mieć piękne i zadbane włosy? Dbaj o nie. Nie raz na jakiś czas, a codziennie.
Chcesz nauczyć się języka obcego?
Zapisz się na kurs, usiądź, poucz się. Nie wtedy kiedy masz ochotę, tylko regularnie.
Jeżeli jesteś zapominalska, albo zwyczajnie lenistwo jest silniejsze, załóż sobie notes lub terminarz, w którym zapisujesz swoje cele, plany pielęgnacji itp. Jeśli chcesz zapuścić włosy czy nawet paznokcie, rób zdjęcia, obserwuj zmiany, motywuj się. To naprawdę pomaga.
Ostatnio porównywałam aktualne zdjęcia swoich włosów z tymi sprzed kilku miesięcy i wiecie co? Nic bardziej nie motywuje niż widoczne zmiany na lepsze :) To jeszcze bardziej napędza do działania!



A dlaczego systematyczność jest tak ważna w pielęgnacji?


Nigdy nie osiągniesz sukcesu robiąc coś od niechcenia, raz na jakiś czas, od święta. Jeśli chcesz być w czymś lepsza, musisz regularnie pokonywać pewne szczeble. Nie ma drogi na skróty. Jest mozolna droga, wymagająca poświęceń.



Wiele dziewczyn uważa, że nałożenie byle jakiej maski raz na miesiąc wystarczy, by włosy były w dobrej kondycji. Kupują wiele kosmetyków, a używają ich naprawdę rzadko.Można mieć ich dużo, ale co z tego skoro nie będziemy używać ich systematycznie? Efekty będą tylko jednorazowe. Na dłuższą metę nic nie osiągniemy. Tak samo jest z czasem. Nie wystarczy potrzymać oleju na włosach 20 minut by widzieć spektakularne efekty. Potrzeba o wiele więcej czasu i bycia regularnym.



Wiele innych dziewczyn niestety też szybko się poddaje. Dochodzi do pewnego momentu drogi i zawraca do punktu wyjścia, marnując swój czas. Jeśli jesteś w połowie drogi, to nie zawracaj, tylko działaj dalej. Trochę samozaparcia i osiągniesz swój cel :) Jeśli wiesz, że nie dasz rady - nie zaczynaj. Szkoda twojego czasu i sił.



Mam nadzieję, że choć trochę uświadomiłam Wam, że warto stawiać sobie cele i być systematycznym w ich realizacji :) Aż sama się dziwię, że to wszystko napisałam, bo ciężko mi być regularną w wielu sprawach, np. jeśli chodzi o wcierki.



Doskonale zdaję sobie sprawę, że nie da się od tak zmienić swojego charakteru i podejścia do pewnych kwestii. Potrzeba długiej drogi, by przełamać własne lenistwo. Ten blog właśnie motywuje mnie do tego, by realizować jeden ze swoich celi. Cieszę się, że nie jestem w tym sama :) Trzymam kciuki, byście osiągnęły wymarzone sukcesy i były systematyczne w pielęgnacji!
Pozdrawiam,
storm.

niedziela, 7 września 2014

Niedziela dla włosów (9) - Maska Marion do włosów w odcieniach czerwieni



Cześć!


Ostatnio moje włosy miały gorsze dni. Wyglądały na obciążone, oblepione. Raz też nie udało mi się domyć z nich oleju. Postanowiłam więc, że ich oczyszczenie będzie najlepszym rozwiązaniem na tę niedzielę.



Co zrobiłam?


  • Umyłam skalp i włosy szamponem ,,zdzierakiem'' Eva Nature Style tatarowo-chmielowym

  • Nałożyłam na 40 minut maskę Marion do włosów w odcieniach czerwieni z makiem i hibiskusem, o której pisałam już TU

  • Po spłukaniu maski, osuszyłam włosy bawełnianą koszulką, nałożyłam na nie odrobinkę odżywki b/s Ziai do codziennej pielęgnacji

  • Rozczesałam włosy, a na końcówki nałożyłam jedwab w płynie GP

  • Gdy podeschły wtarłam w nie dosłownie kropelkę kuracji arganowej z Avonu, by trochę je ujarzmić



Efekty?


Włosy niesamowicie lśniące, miękkie i gładkie. Maska Marion ożywiła ich kolor, co bardzo mi się podoba i pozostawiła na nich ładny zapach. Są również bardzo puszyste, ale niestety niektóre pasma trochę się spuszyły. Skręt jest w porządku.

















Jak Wasze niedziele dla włosów?
Udane czy może jednak nie?
Piszcie!
Buziaki,
storm.

piątek, 5 września 2014

Sierpniowa aktualizacja włosów (2014)



Witajcie!



Koniec wakacji już za nami, więc przyszedł czas na sierpniową aktualizację włosową.



W sierpniu włosy zeszły na dalszy plan. Próbowałam jak najwięcej czerpać z wakacji, więc na bogatą pielęgnację miałam mało czasu. Włosy jednak prezentowały się dobrze. Miały swoje kaprysy, ale ogólnie jestem bardzo zadowolona :) Nawet na wyjeździe nad morze prezentowały się całkiem w porządku. Starałam się chronić je przed słońcem i wodą morską jak najbardziej mogłam, dlatego codziennie nakładałam na kosmyki odżywkę b/s Ziai do codziennej pielęgnacji z filtrem UV, nie zapominałam o częstym olejowaniu i odżywianiu kłaczków :)



Pod koniec sierpnia włosy pohennowałam henną Eld w kolorze tycjan + kasztanowy oraz podcięłam je o 3 centymetry, dzięki czemu pozbyłam się suchych końcówek, a loki nabrały lekkości :)



W sierpniu nie wspomagałam w żaden sposób porostu, ale nadrobię to we wrześniu. Dołączyłam do akcji Eter ,, Zapuszczaj wytrwale...'' i Was również do tego zachęcam :)



Długość włosów obecnie to ok. 53 cm.
Grubość kucyka bez zmian - 11,5 cm.




Sierpniowe zdjęcia:











Wybaczcie za cenzurę, ale miałam tu głupią minę :D

















Wrzesień będzie dla moich włosów miesiącem wzmożonej pielęgnacji. Będę również wspomagać porost skrzypopokrzywą w tabletkach.


Zapraszam na najpopularniejsze sierpniowe wpisy :) :


Domowy ocet jabłkowy
Moje 5 sposobów na przedłużenie świeżości włosów
10 sposobów na zapobieganie pryszczom




Pozdrawiam,
Storm.

środa, 3 września 2014

Top 5 wakacyjnych ulubieńców




Cześć!




Wakacje niestety za mną, już za nimi tęsknię.
Dziś przychodzę do Was z ulubieńcami minionych dwóch miesięcy. Zapraszam do lektury :)




1. Odżywka Garnier Ultra Doux mango i kwiat tiare









Na początku obawiałam się jej przez olejek kokosowy w składzie. Niepotrzebnie, bo odżywka bardzo dobrze wpływa na moje włosy. Sprawia, że są niesamowicie miękkie i lśniące, a do tego pokochałam jej zapach, który utrzymuje się także po spłukaniu :)




2. Szampony Batiste









Latem moje włosy szybciej się przetłuszczały, wysokie temperatury nie najlepiej na nie wpływały. Poza tym często brakło mi czasu by zajmować się włosami. Szampon Batiste zawsze był w pogotowiu. Teraz nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji bez niego :) Wspaniale odświeża włosy i unosi je u nasady.




3. Lakier do paznokci Golden Rose nr. 348










Nigdy nie darzyłam ogromną sympatią lakierów Golden Rose, ale ten kolor to mój numer jeden! Miałam go już kilka lat temu i trudno mi było znaleźć podobny odcień, zwłaszcza że nie pamiętałam numeru lakieru. Uwielbiam takie stonowane kolory na paznokciach i ten jest teraz jednym z moich ulubionych :)




4. Podróbka Invisibobble









Kto powiedział, że podróbki nie mogą być dobre? Z tą gumką nie mogę się rozstać, noszę ją codziennie :) Nie wiem jak sprawdzają się oryginały Invisibobble (zamierzam je przetestować), ale ta jest bardzo dobra. Trzyma moje włosy, nie ściska ich za bardzo, nie wyrywa i przede wszystkim włosy się od niej nie odkształcają! To na pewno nie moja ostatnia taka gumka do włosów :)




5. Antybaktetryjna emulsja oczyszczająca twarz, dekolt i plecy
Bielenda Pharm








Nigdy nie miałam szczęścia do tego typu produktów. Zazwyczaj były za mocne, naładowane alkoholem i mocno wysuszały mi cerę w ogóle nie pomagając w walce z niedoskonałościami skóry. Ta emulsja bardzo przypadła mi do gustu, bo po pierwsze świetnie oczyszcza, po drugie nie wysusza, po trzecie zawiera fajne składniki, a po czwarte moja skóra przez długi czas pozostaje matowa. Bardzo fajny kosmetyk :)




Postaram się w najbliższej przyszłości zrobić dokładniejsze recenzje wszystkich tych produktów.



Znacie te produkty?
Macie jakichś wakacyjnych ulubieńców?
Piszcie :)
Pozdrawiam,
Storm.


poniedziałek, 1 września 2014

Niedziela dla włosów (8)

Witajcie kochane!



Włosy swój dzień miały wczoraj, ale dopiero dziś mogę opisać co z nimi robiłam.



Co zrobiłam?

  • Na skalp nałożyłam maskę Biovaxa dla włosów przetłuszczających się.

  • Na długość olej lniany. Zostawiłam to na godzinę.

  • Włosy umyłam żelem Facelle.

  • Nałożyłam odżywkę Isany Locken Spulung z dodatkiem łyżeczki skrobii ziemniaczanej i łyżeczki jogurtu naturalnego.

  • Po spłukaniu włosy osuszyłam bawełnianą koszulką.

  • Nałożyłam odrobinkę odżywki b/s Joanny Naturii z makiem i bawełną, rozczesałam włosy grzebieniem z szeroko rozstawionymi ząbkami, na końce nałożyłam jedwab w płynie GP.

  • Włosy wyschły naturalnie



Efekty?

Niestety niezbyt zadowalające :( Użyłam produktów, które moje włosy z reguły lubią, ale niestety nie są one takie, jakie bym chciała.
Są miękkie i puszyste. Ale to na tyle z dobrych rzeczy, bo są również spuszone, a skręt wyszedł nierównomierny.
Maska Biovaxa chyba dobrze wpłynęła na mój skalp, bo włosy wyglądają na bardzo świeże nawet na dzień od ich umycia.
Myślę, że nie jest jakoś szczególnie źle, ale zazwyczaj włosy prezentują się o wiele lepiej.




Oto efekty na zdjęciach (kolor włosów trochę przekłamany, w rzeczywistości są bardziej kasztanowo-miedziane) :














A jak Wasze niedziele dla włosów?
Buziaki,
storm.